Mieszkamy na 31 metrach. W trójkę. Czyli na osobę przypada ok. 10 metrów kwadratowych, co się ma nijak do polskiej średniej, wg której na jednego mieszkańca przypada aż 25 m2. Mimo pewnych niedogodności (układanie mebli jak tetris, niewiele światła, brak miejsca by uciec po sprzeczce…) nie narzekamy. Wprost przeciwnie, wszystko zależy od przyjętej perspektywy, dlatego prezentuję zalety małego mieszkania.
Małe mieszkanie bywa relatywnie tańsze od większego
Bywa, bo jak to na wolnym rynku – wszystko zależy od standardu, ale można założyć, że zakup tzw. kawalerki, jak i jej wynajem wyjdzie taniej niż mieszkanie trzypokojowe w tym samym mieście.
Mini mieszkanie cechują niższe koszty utrzymania
Łatwiej je ogrzać, szybciej się sprząta i z braku możliwości upchania oszczędza się na wyposażeniu.
W małym mieszkaniu łatwiej być minimalistą
Tzn. nie ma się wewnętrznej potrzeby zapełnienia przestrzeni, bo niewiele jej jest. Za to ma się wewnętrzną potrzebę usuwania niepotrzebnych rzeczy, by tego miejsca było więcej.
Małe mieszkanie ułatwia komunikację…
Kiedy będąc w łazience potrzebuję ręcznika, to mam pewność, że mąż usłyszy moje wołania, nawet jeśli będzie w najdalej wysuniętym punkcie naszych 31 metrów.
…i pomaga zacieśniać więzi
Skoro nie można po sprzeczce uciec na drugi koniec mieszkania (to znaczy można, ale i tak będą to tylko dwa metry odseparowania), to nawet robiąc osobno różne rzeczy robimy je razem.
Małe mieszkanie wzmaga kreatywność
Kreatywne poszukiwanie miejsca na przedmioty czy też postawienie na sprzęty dwa w jednym to niewątpliwa zaleta, sprawia, że człowiek się rozwija.
Nie trzeba pokonywać dalekich dystansów
W małym mieszkaniu przeniesienie talerzy z kuchni, ubrań do pralki, książki z sypialni na regał to raptem parę kroków, więc – znowu – utrzymanie porządku zajmuje mniej czasu niż w dużym domu i robi się to niejako przy okazji. Poza tym wszystko, co potrzeba jest w zasięgu ręki.
Zapach kawy szybciej się roznosi
Dodalibyście coś do tej listy?
by Sylvie Durant, Mini studio et pans de bois
Ja zazwyczaj mieszkałam w dużych co daje naprawdę duże pole do zagracenia i zrobienia bałaganu. Za chwilę się przeprowadzam, raczej do czegoś niewielkiego i bardzo się cieszę. W związku z tym, że i tak większość czasu spędzamy poza domem, także w wolne dni, wcale nie potrzeba nam wielkich metraży.
Otóż to! Mieszkanie w mini miejscu nawet dopinguje do częstego wychodzenia :) Przeprowadzki mnie ekscytują; nowe miejsce, nowe przygody… zazdroszczę ;)
O, tak, tak, znam to! Mam niewiele większy metraż. Znam na pamięć wszystkie wymiary i zdecydowanie powstrzymuje mnie od kolekcjonowania niepotrzebnych rzeczy, skłania do minimalizowania. Nawyk zastanawiania się, czy jest mi to naprawdę potrzebne, jest silnie utrwalony ;) I kreatywność – regał, który przed urodzeniem córki, służył nam na książki, teraz jest przeznaczony na jej zabawki, tekstylia, książki. To są nie lada ćwiczenia z wyobraźni ;) Pozdrawiam :)
Takie komentarze świadczą o tym, że się da ;) a odkąd planujemy budowę domu słyszymy “budujcie tylko taki 140 metrów”. Po co? Nasze 96 i tak będzie dość dużo ;)
[…] sporo plusów. Kasia z Drogi do minimalizmu wypunktowała je szczegółowo, więc odsyłam tu. To jednak nie wszystko. Przy dobrym nastawieniu historie dotyczące dzielenia się małą […]
Trafiłam tu z lekkim opóźnieniem, w poszukiwaniu otuchy ;) Też mieszkam na 30m2 z mężem i kotem i dokładnie to samo uważam, co The Wild Story. Jak podliczyć, oprócz spania, w domu spędzam średnio 4h dziennie, w tym godzinę w kuchni ;) Co bym miała przez pozostałe 3h zrobić z moimi, dajmy na to, 100m2? ;) Tak logicznie to rozpatruję po prostu. Wiadomo, życie jest zmienne, może kiedyś zmienię styl pracy, będę spędzać dużo czasu w domu – to inna rozmowa. Ale teraz? Ważniejsze jest dla mnie moje biuro, które na szczęście jest ładne. Takie moje zdalne dodatkowe pomieszczenie! Pozdrawiam!
Najważniejsze, by dostosować miejsce zamieszkania do swojego trybu życia. My też mieszkając na trzydziestu metrach ciągle gdzieś wybywaliśmy, ale szczerze mówiąc jesteśmy prototypowymi domatorami i nasze obecne 100 metrów pozwala nam wieczorami zaszywać się w dużo większym salonie ;) Mimo wszystko uważam, że nasz obecny dom i tak jest za duży… małe mieszkanie ma swoje uroki :)